środa, 29 kwietnia 2020

UWAGA!!! PRZENOSINY BLOGA!

Hej, dużo zmian, ale takich, które mają pewien cel.

Moją przygodę z opowiadaniami homoerotycznymi zaczęłam od "Texas Brothers", później było "Life is Cheap", które uważam za moje najlepsze dzieło - skupiające się głównie na relacjach bohaterów i naturze ich uczucia. No i oczywiście, Santa Boy i jego sarkazm to mój najlepszy wytwór forever :D Kocham go. Później niestety nadszedł "Atsah" - znaczny spadek poziomu. Ciągnęłam go, byleby coś pisać, bo inaczej bym zwariowała. A i to mi nie szło. Przechodziłam wtedy bardzo ciężki okres w życiu prywatnym i zawodowym. Zaliczyłam też przy tym kryzys twórczy.

"Trzy światy" to takie uwolnienie i odrodzenie. Dlatego postanowiłam, że ten blog poświęcę uniwersum "Texas Brothers", czyli (w kolejności czytania): Texas Brothers -> Life is Cheap -> Atsah I i II -> Life is Cheap: Bonus -> EROS/SORE

Nowe opowiadania, zaczynając od "Trzech światów" (zakończone), przez "Rahzela" oraz "Klątwę krwi" (jeden rozdział pojawił się na początku roku) przenoszę na nowego BLOGA:


Przeniosłam tam już dotychczasowe rozdziały tych opowiadań i tam będę wrzucać nowe. 
O nowych rozdziałach będę też od tej pory powiadamiać przez FANPAGE
Równolegle z blogiem rozdziały będę również wrzucać na WATTPAD

Jeśli nadal ze mną będziecie, to wrzućcie jakiś krótki komentarz od czasu do czasu. Wystarczy nawet "spoko" ;)

Pozdrawiam! 

wtorek, 28 kwietnia 2020

Rahzel - ROZDZIAŁ 3 - Tuńczyk

Nowy rozdział - chyba zaskakujący. Mogę zdradzić, że w kolejnych cofniemy się w czasie i wylądujemy w Brazylii, gdzie Rahzel i Andre się spotkali. Będzie gorąco, duszno i wilgotno :)

W poście niżej napisałam o moim koncie na Wattpadzie - będę tam wrzucać rozdziały bieżących opowiadań oraz Fanpagu na FB - tam będę wrzucać posty o nowych rozdziałach. Wiem, że niektórym osobom lepiej czyta się na wattpadzie, szczególnie na telefonie, więc zapraszam :)


Pozdrawiam :)

A, i jeszcze klimatyczna okładka. Wiecie kogo twarz sobie pożyczyłam? :D

Nie przespał ani minuty tej nocy. Przesypiał każdą, gdy czekał na powrót Rahzela, a teraz znowu to się działo. Znowu będzie go dręczyć bezsenność. Zacznie brać leki, ale wkrótce staną się bezużyteczne. Już to znał. Tę noc spędził na kanapie razem z Khalifą. Rahzel spał w sypialni.
Ledwie widniało, gdy mężczyzna pojawił się w salonie. Ubrany i gotowy do wyjścia. Nic nie zjadł, ani nie wypił. Jedynie zabrał kluczyki od Hummera. Nie spojrzał w stronę kanapy, na której noc spędził Andre. Nie odezwał się do niego. Jakby zupełnie go tu nie było.
Andre poderwał się i dopadł do niego, gdy Rahzel otworzył drzwi z zamiarem wyjścia. Wiedział, że jeśli nie przejdą przez nie razem, to już się nie spotkają.

Ja na Wattpad i Facebooku

Nie przepadam za mediami społecznościowymi, a moje opowiadania publikuję tylko amatorsko i za darmo, ale... Przez #zostańwodmu mam dużo czasu, więc założyłam Wattpada. Wiem, że jest sporo ludzi, którzy lubią tam czytać. Szczególnie wersja mobilna jest przyjemna. Będę tam wrzucać rozdziały najnowszych opowiadań - "Trzy światy", "EROS/SORE" i "Rahzel".

WATTPAD MONOMU

Założyłam też Fanpage na FB. Będę tam powiadamiać o najnowszych rozdziałach.

FANPAGE MONOMU

piątek, 24 kwietnia 2020

EROS/SORE - ROZDZIAŁ 8 - Postanowienia

Wydaje mi się, że to najdłuższy rozdział, jaki kiedykolwiek napisałam. Shane chyba zostanie moim drugim, ulubionym bohaterem. Na pierwszym miejscu zawsze Santa Boy :D


Skyler zanurzyła dłoń w porcelanowej misce stojącej na półce koło drzwi wejściowych i zmarszczyła wyrównane, podkreślone teraz kredką brwi, gdy nie znalazła niczego w środku. Mieli dwa samochody – zwykłego, rodzinnego Forda S-Max i odrestaurowanego Dodge’a Challengera I. Ten drugi w ogóle nie był praktyczny, na pewno nie nadawał się dla rodziny. Trudno się go prowadziło i bardzo dużo spalał. Do tego jego odrestaurowanie kosztowało fortunę, ale Martin się uparł. Rzadko się upierał, ale w tym przypadku był nieustępliwy.
– Martin?
Jej mąż od godziny siedział na kanapie i oglądał mecz. Wciąż miał na sobie spodnie od garnituru, koszulę i teraz poluzowany pod szyją krawat. Kiedy sugerowała mu, żeby chociaż się przebrał po pracy, jedynie machnął na nią ręką. Niekiedy wciąż zachowywał się jak dziecko.

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Rahzel - ROZDZIAŁ 2 - Kołysanka

Uwaga! Przemoc i prymitywizm. Żadnych wartościowych treści :D


Wszedł główną bramą i przeszedł przez złomowisko. Jeden z mężczyzn, którzy właśnie ładowali jakiś złom do ciężarówki, chciał go zatrzymać, ale drugi, który musiał rozpoznać Rahzela, chwycił go za ramię i kazał się uspokoić. Inaczej, to mogłoby się bardzo źle skończyć. Rahzel obojętnym wzrokiem patrzył na wraki samochodów stojące w równych rzędach. Niektóre rozpoznawał. Stały tu od lat. Nie wszedł do głównego hangaru, skąd dochodziło do jego uszu stukanie i podniesione męskie głosy. Tak strasznie bolała go głowa. Nieprzerwanie od kilku dni. Wciąż pulsowała w wolnym, paraliżującym tempie. Przed oczami miał mroczki. Spojrzał nienawistnie w stronę hangaru, gdy ktoś zaczął coś szlifować. Pisk rozsadzał mu czaszkę.

czwartek, 16 kwietnia 2020

EROS/SORE - ROZDZIAŁ 7 - Ojciec i syn


– Spróbujemy zwiększyć dawkę, a jeśli to nie przyniesie poprawy, zastanowimy się nad zmienieniem leku. Teraz istnieje wiele możliwości. Możemy też wprowadzić drugi, pomocniczy lek, ale najpierw zobaczymy, jaki efekt da zwiększenie dawki – tłumaczył ostatniej dzisiaj pacjentce, gdy usłyszał trzask zamykanych drzwi na korytarzu.
Nie miał umówionych kolejnych pacjentów, zbliżała się godzina dwudziesta. Po wypisaniu recepty wyszedł z kobietą na korytarz. Nikogo tam nie było. No tak. Pokręcił jedynie głową już przyzwyczajony do takiego traktowania swojego domu i jego osoby. Jakby Martin Stormare był właścicielem obu z nich. Wrócił do gabinetu, żeby trochę go ogarnąć na jutro. Parter swojego domu zamienił na małą przychodnię. W jednym gabinecie przyjmował on, a dwa inne wynajmował. Mieszkał na pierwszym piętrze.

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Rahzel - ROZDZIAŁ 1 - Rahzel

Uwaga! Dużo przemocy


Wstał kilkanaście minut przed budzikiem. Nim jeszcze całkiem się rozbudził, spojrzał na ścianę, na której zawieszony był kalendarz. Robił to automatycznie od trzech lat, każdego poranka. Nie było na nim żadnych notatek, tylko jeden dzień zaznaczony czerwonym flamastrem. Szesnasty czerwca. Dzisiaj był piętnasty. Czyli to już jutro. Jutro wróci.
– No już! Już! – Zaśmiał się odpychając pysk psa, czarnego dobermana, który wskoczył na łóżko i polizał go po twarzy. – Co najpierw? Siku czy żarcie? Bo u mnie siku.

sobota, 4 kwietnia 2020

EROS/SORE - ROZDZIAŁ 6 - Martin Stormare i jego niemal doskonałe dzieci


Wcześniej
Zielonowłosa dziewczyna, ubrana w kremowe bojówki i czarny, obcisły podkoszulek wciśnięty za pasek, usiadła na białej kanapie w salonie.
– Chcesz coś do picia? – spytał David. – Sok albo herbatę?
– Przynieś cokolwiek – odparła Carol, nie patrząc w jego stronę. Wyciągnęła z kieszeni telefon. – Najlepiej z procentem.
– Jesteś nieletnia – odparł chłopak niemalże pouczającym tonem i udał się do kuchni.
Carol prychnęła pod nosem i odblokowała ekran telefonu. Na tapecie miała projekt Davida jednej z postaci do gry, którą razem tworzyli. Maga. Wysokiego, szczupłego i o czerwonych włosach sięgających ramion. Przed chwilą miała okazję zobaczyć jego pierwowzór. Dotąd myślała, że to jedynie wytwór wyobraźni. Nieprzyjemnie było przekonać się o tym, jak bardzo się myliła. Usunęła rysunek, a na tapetę ustawiła pierwszą lepszą grafikę od producenta telefonu. David wrócił w tym samym momencie ze szklanką wypełnioną sokiem jabłkowym. Postawił go na ławie przed Carol.