‒ Hej,
umówiliśmy się przecież, że dla niego staniemy się najlepsi na
świecie, prawda?
Ryan
oparł dłonie o biodra i spojrzał karcąco pod swoje nogi, wprost
na małego kotka, który udawał teraz, że nie ma pojęcia, dlaczego
znalazł się w centrum zainteresowania. Chłopak pozwolił sobie na
jedno westchnięcie, po czym minął plamę moczu na podłodze w
przedpokoju, robiąc duży krok i udał się do łazienki po mopa i
wiaderko.