odłoga
oraz ściany wyłożone były białymi, drobnymi płytkami. Fuga
między nimi, niegdyś także biała, teraz poszarzała od silnych
chemikaliów odkażających. Migająca świetlówka jeszcze bardziej
upodabniała to miejsce do publicznej toalety na dworcu. Tam również
każdy centymetr był wyszorowany drażniącą nozdrza chemią, ale
człowiek i tak chwytał klamkę przez chusteczkę. Rosse, której
głowa była teraz pełna takich przemyśleń, podciągnęła niżej
szpitalną sukienkę otrzymaną po porodzie. Była ona tak krótka,
że nie zakrywała niczego, a było naprawdę dużo do ukrycia.
Pielęgniarki nie pozwoliły założyć Rosse majtek, żeby nie
zwiększać szansy na jakąś paskudną infekcję. Ciekło z niej z
dołu i z góry, a migrenę podjudzał nieustanny płacz. Na
porodówce płakał każdy. Płakały matki w szoku poporodowym,
płakały dzieci z pełną pieluchą, z jakiegoś powodu płakali
ojcowie i dziadkowie, których nawet nie wpuszczano na sale. Można
by pomyśleć, że ten korowód okropności zatrzymują słodkie
pyszczki nowo narodzonych dzieci. Nic bardziej mylnego. Wszystkie
noworodki były jakby żywcem wyjęte z teledysku Marilyna Mansona,
który za dwie dekady zmieni na zawsze obraz amerykańskiej
popkultury. Sine i pokraczne jakby złożone z niepasujących do
siebie części różnych lalek.
wtorek, 30 maja 2017
Przeszłość Santy Boy'a - część I - Pan i władca
Zapowiedziana pierwsza część historii o Sancie Boy'u. Ostrzegam, że dzieją się tam rzeczy dziwne i że jest długie i hmmm... nie powinnam pisać, że nudne? Ale jak ktoś od BL oczekuje tylko seksu i samych gejów jako bohaterów, to może czuć się zawiedziony. Napiszcie, czy następnie chcecie kolejną cześć bonusu, czy rozdział. Przypominam o magicznej liczbie 2 komentarzy :)
wtorek, 23 maja 2017
Informacja - plany pisarskie na najbliższe tygodnie + próbka
Może ktoś pamięta, a może nie, ale... Gdzieś tam wspomniałam, że po zakończeniu TB chcę opisać bujną przeszłość Santy Boy'a. Po przemyśleniu sprawy doszłam do wniosku, że musi to być teraz, bo inaczej ostatnie rozdziały będą dla was po prostu jakby wyjęte z d*py (przepraszam za kolokwializm użyty bez potrzeby. Wiecie, wychowanie na blokowisku robi swoje...). Chodzi mi tu głównie o zachowanie Santy Boy'a, który będzie się musiał zmierzyć z przeszłością. Tak więc (nie powinno się zaczynać zdania od "tak więc" xD) w następnej kolejności na blogu pojawi się jakby taki bonus-nie-bonus. Przypominam, że nasz emeryt metalu urodził się w latach 70-tych, a naprawdę nazywa się Marshall Biel.
Wstawiam wam pierwszą stronę bonusu, w którym opisałam pierwsze dni życia Santy Boy'a (jakby się ktoś nie domyślił, to ten obcy). Nie wiem, skąd mam tak głupie pomysły O_o Przypominam, że reklama jest dźwignią handlu, a komentarz bloga. Ostatni wpis odczuwa lekki niedosyt.
Wstawiam wam pierwszą stronę bonusu, w którym opisałam pierwsze dni życia Santy Boy'a (jakby się ktoś nie domyślił, to ten obcy). Nie wiem, skąd mam tak głupie pomysły O_o Przypominam, że reklama jest dźwignią handlu, a komentarz bloga. Ostatni wpis odczuwa lekki niedosyt.
Ściany oraz podłoga wyłożone były białymi, drobnymi płytkami.
Fuga między nimi, niegdyś także biała, teraz poszarzała od
silnych chemikaliów odkażających. Migająca świetlówka jeszcze
bardziej upodabniała to miejsce do publicznej toalety na dworcu. Tam
również każdy centymetr był wyszorowany drażniącą nozdrza
chemią, ale człowiek i tak chwytał klamkę przez chusteczkę.
Rosse, której głowa była teraz pełna taki przemyśleń,
podciągnęła niżej szpitalną sukienkę otrzymaną po porodzie.
Była ona tak krótka, że nie zakrywała niczego, a było naprawdę
dużo do ukrycia. Pielęgniarki nie pozwoliły założyć Rosse
majtek, żeby nie zwiększać szansy na jakąś paskudną infekcję.
Ciekło z niej z dołu i z góry, a migrenę podjudzał nieustanny
płacz. Na porodówce płakał każdy. Płakały matki w szoku
poporodowym, płakały dzieci z pełną pieluchą, z jakiegoś powodu
płakali ojcowie i dziadkowie, których nawet nie wpuszczano na sale. Można by pomyśleć, że ten korowód
okropności zatrzymują słodkie pyszczki nowo narodzonych dzieci.
Nic bardziej mylnego. Wszystkie noworodki były jakby żywcem wyjęte
z teledysku Marilyna Mansona, który za dwie dekady zmieni na zawsze
obraz amerykańskiej popkultury. Sine i pokraczne jakby złożone z
niepasujących do siebie części różnych lalek.
piątek, 19 maja 2017
ROZDZIAŁ 24 - Naleśniki i trup w dywanie
Tym razem przed szybszym opublikowaniem rozdziału nie powstrzymało mnie lenistwo, a choroba, wliczając w to krótki pobyt w szpitalu. Nie martwcie się, to nie było nic poważnego i wszystko jest już dobrze. Jestem i działam. Enigmatyczny tytuł, co nie? ^^ Do następnego!
o
wszystko była wina mężczyzny, który teraz opierał się o ścianę,
jakby nic się nie stało. To jego fiuta miał w ustach Jack. To była
wstrętna myśl, która zagnieździła się w umyśle Josha i za nic
nie chciała go opuścić nawet na chwilę, ale to nie ona bolała
najbardziej. Santa Boy już taki był – zepsuty i zgniły. Wszystko
czynił z pełną świadomością i premedytacją. Dlatego to nie
jego zdrada bolała najbardziej. Nie tylko Josh spisał go już na
straty. Większość społeczeństwa to zrobiła. Josh, który wciąż
stał w progu mieszkania, popatrzył na Saszę. Chciał być
wściekły, a czuł tylko żal.
poniedziałek, 8 maja 2017
ROZDZIAŁ 23 - Pięknowłosy i pięknooki
Posiekany,
dziwny rozdział, w którym Jack odsłania kolejną ze swoich twarzy.
Z ogłoszeń parafialnych: druga część "Zemsty" od
Silencio już dostępna -> TU i
ciapkę taniej TU.
óźnym popołudniem przestało mżyć, więc Felix wyciągnął
Liama na spacer po terenie komisu. Potrzebowali chwili prywatności. Pani Hetfield była bardzo miła
po przełamaniu pierwszych, drugich i trzecich lodów, ale prawie w
ogóle nie opuszczała domu. Nawet zakupy w supermarkecie zamawiała
przez internet z dostawą. Trochę niepokojące było to, że tak
dobrze znała się na obsłudze komputera, bo gdzieś w otchłaniach
internetu pływały pewne zdjęcia, których przyszła teściowa
Felixa za nic nie powinna zobaczyć. Jak raz coś wpadnie do sieci,
to nigdy z niej nie zniknie. Teściowa. Felix zaśmiał się do
swoich myśli. Ostatnio miał taki odjechany sen. Reprezentował
Stany podczas World Baseball Classic i w przerwie finałowego
meczu oświadczył się Liamowi.
poniedziałek, 1 maja 2017
ROZDZIAŁ 22 - Zaangażowanie chomika i wyblakły wąs
Wracam, bo czuję, że TB nie zmierza, tam gdzie ma, czyli do końca. Nie spodziewajcie się fajerwerków w rozdziale, bo to już tylko równia pochyła do (nie)szczęśliwego zakończenia. Co u mnie? Ostatnio spotykają mnie różne surrealistyczne sytuacje. Pod przymusem zaliczyłam szkolenie dydaktyczne i były tam zajęcia z emisji głosu... Wyobraźcie sobie paskudną, gnijąco-rozpadającą się salę na najbardziej nierentownym wydziale, taki deep PRL. Piątkowe popołudnie, 30 inżynierów, którzy bardzo nie chcą tam być. I nagle wchodzi faciu z keyboardem pod pachą. Moja mina pt. "What the fuck is going on?" towarzyszyła mi przez kolejne 4 godziny. Faciu podyktował nam góralskie przyśpiewki i piosenki Osieckiej (sic!) do kajecików jak dzieciom w podstawówce i kazał śpiewać. 30 inżynierów chórem w piątkowe popołudnie zawodziło "Idzie dysc, idzie dysc...", a akompaniował im starszawy gościu na keyboardzie. Kosmos po prostu :)
Na pewno już wiecie o nowym ebooku Silencio - "Zemsta" część I, a jak nie wiedzieliście, to już wiecie :) To coś innego niż wszystkie BL, jakie dotąd czytałam, a że mam totalną fazę na kryminały i horrory, to mnie się bardzo podobało. Polecam :).
A oto i rozdział TB. Dajcie znać, czy jeszcze jesteście. Do następnego, oby szybkiego :*
Na pewno już wiecie o nowym ebooku Silencio - "Zemsta" część I, a jak nie wiedzieliście, to już wiecie :) To coś innego niż wszystkie BL, jakie dotąd czytałam, a że mam totalną fazę na kryminały i horrory, to mnie się bardzo podobało. Polecam :).
A oto i rozdział TB. Dajcie znać, czy jeszcze jesteście. Do następnego, oby szybkiego :*
Subskrybuj:
Posty (Atom)