Jechali dalej. Krajobraz
powoli się zmieniał. Krzewy i drzewa ustępowały miejsca polom kukurydzy. Słońce
wisiało już nisko na nieboskłonie i drażniło wzrok. Sasza czuł napięcie, które
kumulowało się gdzieś w podbrzuszu. Splótł ze sobą palce i wcisnął dłonie
między uda. Oblizał spierzchnięte usta, zerkając na prowadzącego Cadillaca
Santę Boy’a. Było tak strasznie upalnie.
wtorek, 23 stycznia 2018
niedziela, 14 stycznia 2018
Life is Cheap - ROZDZIAŁ 15 - W stronę zachodzącego słońca
Błękitny Cadillac z
białym dachem stał w popołudniowym korku w centrum Austin. Teksański upał
przedostał się do wnętrza samochodu i nie chciał go opuścić. Brak nowoczesnej
klimatyzacji mógł irytować, ale przepocenie koszulki było tego warte. Sasza
wachlował się gazetą, zerkając co moment na Santę Boy’a, który siedział za kierownicą.
Wydawał się zadowolony. Ślamazarnym tempem posuwali się do przodu, ale jemu nie
wydawało się to specjalnie przeszkadzać. Prychnął nawet, gdy ktoś mniej
cierpliwy zatrąbił.
sobota, 6 stycznia 2018
Miecz z ostatniej krwi - ROZDZIAŁ 4 - Ten, który pozostał
Vinor
obudził się jako pierwszy. Odsunął od siebie pogrążonego we śnie Sevana.
–
Wspaniale pilnujesz – mruknął, gdy ze stęknięciem uniósł się do siadu. – Nawet
nie zauważyłbyś, gdyby poderżnęli nam gardła.
Spojrzał
na swoją rękę. Rana była krzywo zszyta i niemal już całkowicie zagojona, mimo
że minęło zaledwie kilka godzin. Nie zdziwiło go to specjalnie. Przypomniał sobie o
rozcięciach na twarzy, które to monstrum zrobiło mu pazurami, więc dotknął
policzków dłonią. Po ranach nie było nawet śladu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)