poniedziałek, 28 listopada 2016

ROZDZIAŁ 15 - Bezużyteczny karp i samotny kojot

Wreszcie wymęczyłam, chociaż to krótki rozdział (taki musi być). Trochę to też wina deprechy, jaka mnie w weekend dopadła. Dzieciak nowych sąsiadów mówi do mnie "Dzień dobry, pani". No niby fajnie, że kulturalny, ale to "pani" dźwięczy mi w uszach. A dziekan na rozdaniu dyplomów nawijał coś o odpowiedzialności i dorosłości. Ech, i jeszcze ten siwy włos...

Nie usuwam postu niżej, bo zniknęłyby wasze komentarze, a to by było niekulturalne z mojej strony.

osh oficjalnie zajął pokój Saszy, więc ten wraz z częścią swoich rzeczy przeniósł się do Santy Boy'a. Wszystko przebiegło nadzwyczaj naturalnie. Ustalili już nawet, kto śpi po której stronie łóżka. Po prostu Santa zajął lewą połowę, nie dając Saszy wyboru. Leżał teraz na boku w pełni ubrany i rozwiązywał krzyżówkę. Krzyżówkę z „New York Timesa” i szło mu to bardzo sprawnie. Jak sam kiedyś stwierdził, nie skończył żadnej szkoły i całe nastoletnie życie klepał biedę po wychudłym tyłku, ale przecież wyrobienie karty do biblioteki nic nie kosztuje. Sasza położył się na swojej połowie i korzystając z okazji, że mężczyzna był odwrócony tyłem, bezwstydnie gapił się na jego ciało, zaczynając od szerokich ramion, a kończąc na całkiem zgrabnym tyłku. Santa naprawdę wziął sobie do swojego sczerniałego serca jego słowa o abstynencji po ostatnim filetowaniu i nie próbował się do niego dobierać. To z jednej strony cieszyło Saszę. Przez takie gesty czuł, że mężczyzna go szanuje. Aż mu się przypomniała ta piosenka Arethy Franklin... Kochanie, mam wszystko, czego potrzebujesz. Proszę tylko, żebyś okazał mi trochę szacunku, kiedy wracasz do domu.* Miał szczerą nadzieję, że był wszystkim, czego potrzebuje Santa Boy, bo dla niego właśnie tak było.

środa, 23 listopada 2016

ROZDZIAŁ 14 i 1/2 - Bezużyteczny karp i...

WYJĄTKOWO wstawiam pół rozdziału 15, bo może ktoś tam czekał, a tu jakiś fanfik o jeleniach. Rozdział powinnam skończyć w weekend lub początkiem przyszłego tygodnia, więc można po prostu to pominąć i przeczytać pełną wersję za kilka dni.

Josh oficjalnie zajął pokój Saszy, więc ten wraz z częścią swoich rzeczy przeniósł się do Santy Boy'a. Wszystko przebiegło nadzwyczaj naturalnie. Ustalili już nawet, kto śpi po której stronie łóżka. Po prostu Santa zajął lewą połowę, nie dając Saszy wyboru. Leżał teraz na boku w pełni ubrany i rozwiązywał krzyżówkę. Krzyżówkę z „New York Timesa i szło mu to bardzo sprawnie. Jak sam kiedyś stwierdził, nie skończył żadnej szkoły i całe nastoletnie życie klepał biedę po wychudłym tyłku, ale przecież wyrobienie karty do biblioteki nic nie kosztuje. Sasza położył się na swojej połowie i korzystając z okazji, że mężczyzna był odwrócony tyłem, bezwstydnie gapił się na jego ciało, zaczynając od szerokich ramion, a kończąc na całkiem zgrabnym tyłku. Santa naprawdę wziął sobie do swojego sczerniałego serca jego słowa o abstynencji po ostatnim filetowaniu i nie próbował się do niego dobierać. To z jednej strony cieszyło Saszę. Przez takie gesty czuł, że mężczyzna go szanuje. Aż mu się przypomniała ta piosenka Arethy Franklin... Kochanie, mam wszystko, czego potrzebujesz. Proszę tylko, żebyś okazał mi trochę szacunku, kiedy wracasz do domu.* Miał szczerą nadzieję, że był wszystkim, czego potrzebuje Santa Boy, bo dla niego właśnie tak było.

poniedziałek, 21 listopada 2016

Nie ma rozdziału, ale jest... + WYNIKI ANKIETY

Pewnie niektórzy przyzwyczaili się, że rozdział pojawia się jakoś co tydzień, a tu nic... Ale to nie moja wina. Leśny Ptak zagroziła mi, że jak nie napiszę fanficka do jej opowiadania, to... Brak mi odwagi, żeby to opisać, ale wciąż jeszcze mam dreszcze na samą myśl (i to nie z rodzaju tych przyjemnych). To zła kobieta jest ;) Więc jakby się komuś strasznie nudziło, to może moje wypociny przeczytać tutaj -> TAM, GDZIE TOPNIEJE LÓD. Jest seks, jakby się ktoś zastanawiał. Ja już tam dobrze wiem, co siedzi w waszych głowach he he he. 

Dziękuję za udział w ankiecie. Myślę, że kto chciał zagłosować, to już to zrobił. Na szczęście wszystko poszło po mojej myśli i wygrało fantasy (Uff!). Wiem także, że są osoby zainteresowane bujną przeszłością Santy Boy'a. Postanowiłam więc, że po zakończeniu TB, będzie krótki spin-off z nim. Tytuł to "Unforgiven" (wiem, że zalatuje Metallicą) i będą się tam dziać naprawdę dziwne rzeczy. Po tym będzie fantasy. Świat opowiadania będzie całkowicie stworzony przeze mnie, ale przypominający dość Starożytny Rzym. Na pewno będą niewolnicy walczący na arenach; ludzie i elfy, może także inne rasy. Ogólnie rządzić będzie kasa, władza i krew. A, no i seks oczywiście (bym zapomniała o najważniejszym :D)

Pogoda całkiem ładna za oknem (nawet w Krakowie, gdy tylko wysili się wzrok). Jednak gdyby kogoś dopadła jesienna chandra, przesyłam wam pocieszacz znaleziony w odmętach mojego telefonu. 

Pozdrawiam cieplutko :*

niedziela, 13 listopada 2016

ROZDZIAŁ 14 - Żywy dzieciak i martwy dzieciak

ztywny, ciemny zarost Santy Boy'a zachrzęścił, gdy przejechał dłonią po swoich policzkach. Zmęczenie to najlepszy środek nasenny, więc wczoraj wpadł w objęcia Morfeusza zaraz po złożeniu głowy na poduszce. Przeciągnął się, aby rozbudzić ciało, a jego kości głośno chrupnęły.
– Mam zakwasy – stwierdził i się uśmiechnął.

poniedziałek, 7 listopada 2016

ROZDZIAŁ 13 - Były dziedzic i jego plany na przyszłość

Sprawdzała Leśny Ptak
iam wszedł do swojego pokoju w internacie tyłem, całą swoją uwagę skupiając na utrzymaniu dystansu między sobą, a Felixem, który najwyraźniej bardzo się stęsknił. Uderzył go rozprostowaną dłonią w spodnią część podbródka, gdy Felix nachylił się, by go pocałować. Nie usłyszał jednak charakterystycznego dźwięku uderzających o siebie zębów.