wtorek, 23 lipca 2019

Trzy światy - ROZDZIAŁ 9 - Co w trawie...


Czuł się surrealistycznie, jakby był w bajce. Siedział na zimniej cegle i patrzył w górę, na nocne niebo. Tutaj, daleko od świateł miasta, gwiazdy były znacznie jaśniejsze. Sebastian widział dokładnie, jak pulsują. A może mu się wydawało. Od środka rozgrzewał go przyjemnie zrobiony przez babcię Apacza ziołowy, bardzo aromatyczny alkohol, który nalewała ich trójce do szklanek z kilku litrowego, glinianego naczynia. Napitek miał silny aromat, tak jak i przyrządzona przez staruszkę ryba, a do tego Sebastian czuł jeszcze zapach nocnego, dzikiego lasu, który otulał go z każdym mocniejszym podmuchem ciepłego, letniego wiatru.

niedziela, 14 lipca 2019

Life is Cheap - BONUS: część IV


To musiało się stać. Jeśli oglądało się amerykańskie komedie i sitcomy, to było do przewidzenia. Tony wrócił do swojego warsztatu w najmniej odpowiednim momencie, bo nawet nic konkretnego nie zdążyło się wydarzyć. Nadal byli w pełni ubrani. Gdy ostrzegająco zaskrzypiały zawiasy drzwi wejściowych i zaraz potem w pomieszczeniu pojawił się jego były szef, Sasza sapnął po prostu z czystej frustracji. Zaraz jednak przypomniał sobie, z kim ma do czynienia. Spojrzał na twarz stojącego obok Santy Boy’a i zobaczył to, czego najbardziej się obawiał, mianowicie ten jego szatański uśmiech. Muzyk zdążył ocenić już Tony’ego i zakwalifikować jako niegroźną wesz, a teraz w jego głowie zradzał jakiś diabelski plan. Saszy wystarczyło jedynie rzucenie na niego okiem, żeby to wiedzieć… Źle. Żeby być tego wręcz pewnym.
Niedobrze. Nie chciał dodatkowych ofiar.

poniedziałek, 1 lipca 2019

Trzy światy - ROZDZIAŁ 8 - Legenda wyśniona*


Mysz wciąż tam była. Leżała dziwnie wklęsła i zesztywniała na wycieraczce. Ojciec, który rano wychodził najwcześniej, bo jeszcze przed szóstą, musiał jej nie zauważyć albo wręcz przeciwnie i po prostu zrobił za drzwiami większy krok niż zazwyczaj. Sebastian też zupełnie zapomniał o tym biednym stworzeniu i pewnie miałby nieprzyjemną niespodziankę, ale mama odświeżyła mu pamięć.
 – Sebastian, rusz się i zrób coś z tym – rzuciła do syna męczącego przed telewizorem śniadanie, gdy miała właśnie wychodzić z Bohunem na spacer. – Prawie to capnął.