tag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post7049753085834202013..comments2024-03-17T05:20:20.887+01:00Comments on TEXAS BROTHERS - opowiadania homoerotyczne (+18): Life is Cheap - ROZDZIAŁ 7 - Zła pustką nie pokonaszMoNoMuhttp://www.blogger.com/profile/05402549819871678316noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post-86553459411000747302017-11-02T21:53:30.829+01:002017-11-02T21:53:30.829+01:00Gdzie tam schematyczna, broń boże. Raczej po prost...Gdzie tam schematyczna, broń boże. Raczej po prostu ich historia sama w sobie wydaje się należeć do tych bez happy endu. Ale w sumie to po części masz rację. Pod względem uczuć, owszem to jest dobre zakończenie, ale patrząc na dalsze perspektywy, ten związek nie jest dobry... oj nie...cośtamhttps://www.blogger.com/profile/12819427174778029339noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post-68235796247730045012017-11-02T13:22:35.461+01:002017-11-02T13:22:35.461+01:00No tak, Santa się opamiętał, gdy poczuł, jak to je...No tak, Santa się opamiętał, gdy poczuł, jak to jest stracić to, co jest dla ciebie najważniejsze. Czy zachował się ok? Nadal był samolubny, bo gdzieś tam w głowie mu świtało, że Sasza bez niego mógłby mieć lepsze życie, a jednak go nie odpędził. Ja też tam wolę Saszę i Santę ;D <br />Pozdrawiam!MoNoMuhttps://www.blogger.com/profile/05402549819871678316noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post-61749062395564712542017-11-02T13:18:59.745+01:002017-11-02T13:18:59.745+01:00No łaa, wszyscy jak jeden mąż są przeświadczeni, ż...No łaa, wszyscy jak jeden mąż są przeświadczeni, że nie zaserwuję szczęśliwego zakończenia dla Santy i Saszy. Aż taka jestem schematyczna? Poza tym, jak wspominałam wyżej, czy oni razem to na pewno owo szczęśliwe zakończenie? Masz rację, że to jeden z tych toksycznych związków. <br />No ale jeszcze różne rzeczy mogą się wydarzyć ;) <br />Pozdrawiam i dziękuję za komentarz MoNoMuhttps://www.blogger.com/profile/05402549819871678316noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post-66088172502544809702017-11-02T10:57:52.617+01:002017-11-02T10:57:52.617+01:00Cieszę się, że komentarz wywarł odczucie inne niż ...Cieszę się, że komentarz wywarł odczucie inne niż zażenowania haha<br />W ogóle to niezły biznes z tymi garnkami :')ErwinaSmithhttps://www.blogger.com/profile/11087199184764609672noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post-31443077047839822812017-11-02T10:28:42.523+01:002017-11-02T10:28:42.523+01:00Och, ach rozwiązanie sprawy z Saszą i Sata boyem ś...Och, ach rozwiązanie sprawy z Saszą i Sata boyem świetne, chciałabym żeby takie było ostateczne:D To było takie romantyczne na swój sposob, Santa był taki dobry i w kobcu zachował sie ok bez ranienia kogokolwiek i jakimś cudem to zadziałało. Josh i Jack, ciekawe co u nich bo jak widać nie zbyt dlugo i szczęśliwie chociaż i tak wole Santa boya i Sashe ;)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post-9617534551313814592017-11-02T01:45:09.014+01:002017-11-02T01:45:09.014+01:00Czytam to i czytam i jakoś nie mogę się pozbyć wra...Czytam to i czytam i jakoś nie mogę się pozbyć wrażenia, że nie dasz spokoju Sancie i Sashy... No im po prostu nie jest pisany happy end i coś się jeszcze kurwa stanie, no na bank. Kocham ich bezgranicznie, ale wierzyć mi się nie chce, że teraz będzie miedzy nimi wszystko pięknie. Ani jednen, ani drugi nie potrafi żyć bez dramatów, takie mam wrażenie. Tak jak przy zakończeniu TB wiedziałam, że no niestety, ale różowy koniec po prostu jest niemożliwy, tak wydaje mi się, że tutaj też. Chociaż mam nadzieję, że to co złe w zakończeniu przytrafi się akurat Hetfieldowi (nadzieja matką głupich)... Wiem, że ten komentarz to takie trochę pomieszanie z poplątaniem, ale to dlatego, że jestem rozdarta losami mojej ukochanej pary... Bo z jednej strony uważam, że oboje już się wystarczająco nacierpieli i należy im się chwila spokoju i takiej sielanki, ale z drugiej znowu mam wrażenie, że to po prostu nie byli by oni, gdyby wszystko zaczęło się układać dobrze... Odnoszę wrażenie, że to jest ten typ toksycznego związku, gdzie nigdy nie może być cacy, bo oni dosłownie karmią swoją miłość do siebie dramatem...<br />A rozdział świetny, tym bardziej, że już powoli zaczęłam wątpić w to, że się zejdą (wiem, że to absurdalna myśl,bo hej! z kim niby mają być, jak nie ze sobą?), a tu proszę :') Aż by się łezka wzruszenia w oku zakręciła, gdyby nie cała otoczka spotkania.<br /><br />P.S. za wszelkie błędy przepraszam, piszę z telefonucośtamhttps://www.blogger.com/profile/12819427174778029339noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post-31653842910218232692017-10-30T16:24:33.182+01:002017-10-30T16:24:33.182+01:00Ja zawsze planuję sobie łagodniejsze wersje fabuły...Ja zawsze planuję sobie łagodniejsze wersje fabuły, niż mi później wychodzą podczas pisania. Nie wiem dlaczego, ale ponowne spotkanie S i SB przerodziło się w tę scenę w piwnicy. Jakoś tak, zawsze muszę pojechać po bandzie. Cieszę się jednak, że ich relacja jest tak niejednoznaczna w odbiorze i budzi emocje. Kontentuje to moją duszę :)<br />Dziękuję za komentarz i pozdrawiamMoNoMuhttps://www.blogger.com/profile/05402549819871678316noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post-21976161154365375732017-10-30T16:19:01.849+01:002017-10-30T16:19:01.849+01:00Mocno mnie twój komentarz, czy raczej zaplątanie w...Mocno mnie twój komentarz, czy raczej zaplątanie w nim rozbawiło :D Porady co do opowiadania są oczywiście jak najbardziej na miejscu. Pokazać jasną stronę? Hmm, ja już nie wiem, co tu jest jasną, a co ciemną stroną. I co by tu było tak serio szczęśliwym zakończeniem dla Saszy? Czy na pewno to, czego pragnie jego serce? No, dylemat mam :)MoNoMuhttps://www.blogger.com/profile/05402549819871678316noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post-87757693605177256222017-10-30T09:26:45.192+01:002017-10-30T09:26:45.192+01:00O ja pierdole. Niesamowity rozdział. Nie wiem czy ...O ja pierdole. Niesamowity rozdział. Nie wiem czy bardziej im współczuję tej chorej relacji czy zazdroszcze odwagi życia wbrew schematom.Scena w piwnicy mocna, cholernie mocna. Wzbudza ambiwalentne odczucia, u mnie od obrzydzenia do fascynacji, czyli po raz kolejny Autorko jesteś wspaniała!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post-85318321102649860482017-10-29T23:49:41.074+01:002017-10-29T23:49:41.074+01:00dlaczego nie zrobić inaczej niż do tej pory-mogłob...dlaczego nie zrobić inaczej niż do tej pory-mogłoby być w cudzysłowie jako taki pomysł, bo bez niczego brzmi jak złota myśl jak możesz napisać opowiadanieXDD dobra nie uratuje tegoErwinaSmithhttps://www.blogger.com/profile/11087199184764609672noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post-53160309751097966162017-10-29T23:38:23.496+01:002017-10-29T23:38:23.496+01:00Trudno spodziewać się czegoś innego niż dram po TB...Trudno spodziewać się czegoś innego niż dram po TB i w epilogu haha No mam nadzieję, że ‘chociaż, chociaż’ i dlaczego nie zrobić inaczej niż do tej pory, zamiast dramatów pokazać tą jasną stronę tego tekstu, a jeśli drugą stronę to początek spokojnej dalszej części albo szczęśliwy koniec opo.Jakie to byłoby k****uroczeXDD jak wyznania miłości, których pragnęłam! <br />Wracam do czekania, wykończysz mnie.Coś mi nie gra w tym komentarzu, ale to trzecia wersja i tak zostawięXDDErwinaSmithhttps://www.blogger.com/profile/11087199184764609672noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8266658993659928111.post-24428407496170225532017-10-28T17:46:00.533+02:002017-10-28T17:46:00.533+02:00No kurcze był naprawdę chory ale to chyba choroba ...No kurcze był naprawdę chory ale to chyba choroba przewlekła i nie ma nią lekarstwa tylko krótkie okresy remisji:-)S_L_Bhttps://www.blogger.com/profile/16530806343298405565noreply@blogger.com