– I cóż cię tu
sprowadza? Nie wzywałem cię, ale za to ty byłeś podobno zdolny zrobić wszystko,
aby moi ludzie cię wpuścili. Groziłeś, prosiłeś… No ale powiedzmy sobie
szczerze, jedyne co mógłbyś zrobić, to paść przed nimi i im obciągnąć. Chce mi
się śmiać, jak na ciebie patrzę. Mały chłopiec z dobrego domu, któremu
zachciało się pokozaczyć, ale zabawa przestała się podobać – parsknął Ahiga.